Podatek dochodowy frankowiczów jednak ominie? Czy wszystko zależy od decyzji Ministerstwa Finansów? Ile wyniesie podatek za zawartą ugodę? Czy można uniknąć zapłacenia go i kto będzie zwolniony z tego obowiązku? Czy klienci mBanku i ING będą potraktowani na równi z klientami innych banków?
Spis treści
Wyjaśniamy zawiłą kwestię podatkową – a gra idzie o naprawdę spore pieniądze.
Frankowicze zapłacą podatek jeżeli zawrą ugodę z bankiem?
Pytanie jest otwarte – bowiem Rozporządzenie Ministra Finansów z 27 marca 2020 roku w sprawie zwolnienia frankowiczów z obowiązku zapłaty podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) było wydane czasowo, to jest do końca 2021 roku.
W związku z powyższym powstaje pytanie, co będzie z osobami pragnącymi zawrzeć ugodę z bankiem, które dokonają tego już o dniu 31 grudnia 2021 roku? A sprawa jest o tyle poważna, że dopiero cała akcja propagandowa mająca na celu zachęcenie poszkodowanych klientów banków do zawierania tych ugód rozpoczyna się. Ile osób się skusi – nie wiadomo na razie.
Bank PKO BP wyszedł z propozycją mediacji i zawierania porozumień z frankowiczami z pomocą mediatorów działających w ramach Centrum Mediacji Sądu Polubownego przy Komisji Nadzoru Finansowego w Warszawie. To jest krok w dobrym kierunku, ponieważ jeszcze nie tak dawno największe banki działające w Polsce stały na stanowisku, że żadnego problemu frankowiczów nie ma i wszystkie ich roszczenia, choćby najmniejsze są bezzasadne. Jednak po orzeczeniu TSUE w sprawie państwa Dziubak i Raiffeisen Bank sytuacja zmieniła się diametralnie, ok. 90% spraw z powództwa przeciwko bankom za udzielanie kredytów hipotecznych denominowanych lub indeksowanych do franka szwajcarskiego teraz banki przegrywają.
W związku z powyższym bank PKO BP – dominant w zakresie udzielania takich kredytów na rynku (nadal obsługuje ponad 100 tys. umów frankowych) wyszedł z propozycją zawarcia ugód masowych frankowiczami. Powrozumienia te mają być oparte na zaleceniach z grudnia 2020 roku, jakie wystosowała KNF. Ich clou sprowadza się do tego, że kredyt zostaje przewalutowany po kursie złoty/frank szwajcarski z dnia uruchomienia kredytu i jest obciążony WIBOREM. Zniesione zostają spready i indeksowanie lub denominacja.
PKO BP zaproponował to rozwiązanie jedynie osobom, które nadal mają aktywne kredyty, nie dotyczy ta propozycja osób, które już spłaciły kredyt hipoteczny.
W ślad za PKO BP idą inne banki. Podobny krok wobec swoich klientów zaproponował ING Bank Śląski i zrobią to również najprawdopodobniej mBank i Bank Millenium.
Ale to na razie jest przyszłość, a w związku tym co z podatkiem od ewentualnej ugody.
Podatek za ugodę z bankiem
Cały problem polega na tym, że frankowicz, który zawrze ugodę z bankiem, wcale nie zobaczy swoich pieniędzy, ponieważ zmieni się wyłącznie saldo do spłacenia. I tak, jeżeli wynosiło ono 300 000 zł przed zawarciem ugody i przewalutowaniem, to po ugodzie będzie wynosiło ok. 200 000 zł. Różnica, czyli 100 000 zł, w myśl ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych jest niczym innym, jak właśnie dochodem, a w związku z tym podlega opodatkowaniu, nawet, jeżeli frankowicz nie dotyka tych pieniędzy. Podatek od osób fizycznych według polskiej skali podatkowej wynosi 17% lub 32%. Biorąc pod uwagę, że kwoty po ugodzie nie będą niskie, to załóżmy, że frankowicz będzie w drugim progu podatkowym, czyli zapłaci 32% od 100 000 zł, a to jest 32 000 zł gotówką! Nie mało.
A przecież niektórzy „zyskają” na ugodzie więcej niż te 100 000 zł na papierze. A podatek będzie trzeba zapłacić. W związku z powyższym nasuwa się pytanie – czy ugoda polegająca na przewalutowalutowaniu nie będzie pułapką.
Czy opłaca się zawarcie ugody z bankiem pod kątem podatkowym?
Analizując powyższe, trzeba uczciwie powiedzieć, że Ministerstwo Finansów zadeklarowało wydanie kolejnego rozporządzenia zwalniającego frankowiczów, którzy zawrą ugodę z bankiem z obowiązku podatkowego. Jednakże jest to tylko deklaracja i nie wiadomo na jaki okres czasu zostanie ona rozciągnięta. Nasza polityka i deklaracje jej przedstawicieli mają to do siebie, że są bardzo ulotne.
Zwróćmy uwagę na jeszcze jeden aspekt – w przypadku wytoczenia powództwa bankowi przez kredytobiorcę , jeżeli frankowicze, tak jak obecnie będą wygrywać aż 90% spraw, to ów kredytobiorca otrzyma gotówkę, a w przypadku zawarcia ugody jedynie zapis na koncie.
Podsumowując – frankowicze, którzy myślą o zawarciu ugody z bankiem, powinni poczekać na wydanie odpowiedniego rozporządzenia przez Ministra Finansów, które zwolniłoby ich z ewentualnego obowiązku zapłaty „podatku frankowego”.