Sankcja kredytu darmowego – na czym polega?
Spis treści
Sankcja kredytu darmowego to prawo klienta do skorzystania z darmowego kredytu w przypadku, gdy bank dopuści się naruszeń wskazanych w art. 45 pkt 1. ustawy o kredycie konsumenckim. Umowa o kredyt konsumencki powinna zawierać wiele elementów, które bank powinien zawrzeć w umowie. Jeżeli umowa nie spełniania chociażby jednego z narzuconych warunków, to może skutkować tym, że kredyt dla kredytobiorcy stanie się darmowym.
Sankcja darmowego kredytu – komu przysługuje?
Sankcja kredytu darmowego dotyczy kredytów konsumenckich co oznacza, że nie mogą to być kredyty zaciągane na cele związane z prowadzoną działalnością gospodarczą oraz kredyty hipoteczne zaciągnięte od 18 grudnia 2011 roku do 22 lipca 2017 roku, opiewające do kwoty 255 500 złotych. Sankcja kredytu darmowego do tej pory była używana jako narzędziem obrony przed bankiem, kiedy ten ruszył machinę windykacyjną, w przypadku, jeśli klienci mieli problemy z obsługą kredytu. Często, wówczas bank wypowiadał konsumentowi umowę a ten w kontrze składał stosowne oświadczenie o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego. Dziś rozwiązanie to coraz częściej służy do dochodzenia roszczeń przez klientów, także z umów wciąż obsługiwanych, spłacanych regularnie i terminowo. A „prawo” do kredytu darmowego się potocznie mówiąc narzędziem ataku a nie tylko obrony.
Sankcja kredytu darmowego (SKD) – kiedy ma zastosowanie? [kredyt konsumencki]
Wielu prawników w pierwszej kolejności próbuje doszukać się w umowie pisarskich błędów lub też błędów typu brak daty na pierwszej stronie. O ile wykazane są one w ustawie a ich niedopatrzenie ze strony banku mogą spowodować możliwość skorzystania z sankcji kredytu darmowego, to warto wiedzieć, że niekoniecznie musi tak być. Może się zdarzyć tak, że Sąd nie przychyli się do aż tak dalece idącego roszczenia konsumenta i nie pozbawi bank dochodów, jedynie przez pryzmat tak nikłego niedopatrzenia.
Co również bardzo istotne, możliwość skorzystania z sankcji wygasa po upływie roku od wykonania umowy. I jest to ogólnie uznana interpretacja przepisu. Co prawda VeloBank S.A. (następca prawny po Getin Noble Bank S.A.) podtrzymuje stanowisko, że chodzi o datę wykonania umowy przez bank, czyli datę przekazania kredytu klientowi a nie datę rozliczenia w całości zobowiązania. Bank powołuje się na wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu I ACa 837/18:
„Zgodnie z art. 45 ust. 5 ustawy o kredycie konsumenckim (który ma to samo brzmienie od dnia jej wejścia w życie), uprawnienie, o którym mowa w ust. 1, wygasa po upływie roku od dnia wykonania umowy. Na tle takiej treści tego przepisu powstaje zagadnienie, co należy rozumieć przez dzień wykonania umowy pożyczki: czy jest to dzień, w którym umowa została wykonana przez pożyczkodawcę (wypłata kwoty pożyczki), czy też dzień, w którym została ona wykonana przez pożyczkobiorcę (pełny zwrot długu). Z istoty umowy pożyczki wynika, że te dwa dni są często rozdzielone znacznym okresem czasu – nierzadko wielu lat. W ocenie Sądu nie może budzić wątpliwości, że w art. 45 ust. 5 ustawy o kredycie konsumenckim chodzi o dzień wykonania umowy przez pożyczkodawcę, czyli dzień przekazania kwoty pożyczki. Przemawia za tym fakt, że w przeciwnym wypadku unicestwiony byłby cel tego przepisu. Ma on za zadanie ograniczyć uprawnienie konsumenta krótkim terminem prekluzyjnym, tak aby ustabilizować stosunek prawny i aby pożyczkodawca nie pozostawał w nieskończoność w niepewności co do zakresu swojej wierzytelności. Gdyby zaś wygaśniecie uprawnienia zależało od wykonania umowy przez pożyczkobiorcę (konsumenta), mógłby on przez jej celowe niewykonywanie odwlekać upływ tego terminu. Niedopuszczalne jest, aby jedna ze stron stosunku prawnego mogła według własnej woli regulować rozpoczęcie biegu terminu wygaśnięcia jej uprawnienia.”
Większość orzeczeń stanowi, jednakże, że za datę wykonania umowy należy uznać datę spłaty całości kredytu oraz pełne wzajemne rozliczenie kosztów obu stron umowy. Chodzi tutaj w szczególności o sytuację, w której klient spłacił kredyt przed terminem oznaczonym w umowie kredytu, wówczas bank zobowiązany jest do proporcjonalnego zwrotu części prowizji od wcześniej spłaconego zobowiązania kredytowego, co wynika wprost z art. 49 u.k.k. W takiej sytuacji orzecznictwo stoi na stanowisku, iż datą wykonania umowy będzie dzień zwrotu na rzecz klienta części prowizji niewykorzystanej przez bank.
Co więcej stanowisko prezentowane przez Velobank S.A. (Getin Noble Bank S.A.) nie można uznać ze słuszne, również dlatego, iż uprawnienia do skorzystania z sankcji kredytu darmowego konsument może również skorzystać w trakcie okresu spłaty. A gdyby ustawodawca miałby zamiar uznania daty wykonania umowy za datę udzielenia kredytu większość przepisów określające przedmiotowe uprawienie nie miałaby sensu. Przykładem może być chociażby art. 33a. u.k.k.: „W przypadku gdy łączna wysokość opłat z tytułu zaległości w spłacie kredytu, o których mowa w art. 30 ust. 1 pkt 11, oraz odsetek za opóźnienie naliczonych konsumentowi przekracza kwotę odpowiadającą kwocie odsetek maksymalnych za opóźnienie, o których mowa w art. 481 § 2 1 Kodeksu cywilnego, obliczonych od kwoty zaległości w spłacie kredytu, należnych na dzień pobrania tych opłat lub odsetek, należy się tylko kwota opłat i odsetek odpowiadająca kwocie tych odsetek maksymalnych za opóźnienie.” Sankcji podlega naruszenie ograniczeń zapewniających ochronę konsumenta przed nadmiernym obciążeniem finansowym w związku z umową o kredyt konsumencki. Zdarzenie takie może wystąpić na etapie zawierania umowy albo dopiero na późniejszym etapie obowiązywania umowy.
Dodatkowo, skoro na późniejszym etapie mogą wystąpić następujące uchybienia:
- naliczenie opłat przekraczających limity ustawowe,
- wezwanie konsumenta do uiszczenia nadmiarowych opłat,
które również powodują możliwość skorzystania z sankcji, wówczas klarowna wydaje się teza wskazująca, że skoro ustawodawca wskazał w ustawie, że są zdarzenia, które mogą wystąpić nawet kilka lat po uruchomieniu kredytu, a które umożliwiają konsumentowi prawo skorzystania z sankcji to na pewno nie można traktować, jako daty wykonania umowy daty uruchomienia kredytu.
Czy sankcja może tyczyć się także pożyczki?
Ponadto, bez względu czy brałeś kredyt w banku czy pożyczkę w firmie pożyczkowej możesz skorzystać z sankcji kredytu darmowego. Co więcej, pomimo, iż oczywistym wydaje się, że większą korzyść odniosłoby się przy wyższych zaciągniętych kwotach oraz z tych umów dłużej już obsługiwanych, co w przeważającej części tyczy się umów kredytowych, to warto zauważyć, że firmy pożyczkowe bardzo często formułowały tak umowę, aby była ona bardziej dochodowa niż bankowa! Zatem większość z nich z oczywistych względów zawiera błędy. Ciężko jest stworzyć umowę, która jest zarówno dochodowa dla pożyczkodawcy a jednocześnie mieści się w granicach prawa. Pożyczkodawcy korzystają przeważnie z kapitału prywatnego, którym obracają, zatem przy udzielaniu pożyczki akceptują większe ryzyko, niż sektor bankowy przy udzielaniu kredytów. Celem zabezpieczenia swojego kapitału generują w umowie dodatkowe koszty obiciążające oczywiście klienta.
Czy posiadając kredyt hipoteczny można skorzystać z sankcji kredytu darmowego?
Ustawa o kredycie konsumenckim weszła w życie w dniu 18 grudnia 2011 roku. Należy również zauważyć, że jej maksymalna wysokość określona została w art 3 pkt 1 u.k.k. i wynosiła 255 500 złotych. Jednak w dniu 22 lipca 2017 roku weszła w życie ustawa z dnia 23 marca 2017 roku o kredycie hipotecznym oraz o nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami. Oznacza to, że jeśli umowa została zawarta pomiędzy 18 grudnia 2011 roku a 23 marca 2017 roku a wysokość udzielonego kredytu nie przekroczyła 255 500 złotych, to taka umowa również kwalifikuje się do skorzystania z sankcji kredytu darmowego. Oczywiście jeżeli nie spełniała wymogów wyrażonych w ustępie 45 ustawy o kredycie konsumenckim. Warto zapoznać się w tym momencie z wyrokiem sądowym, gdzie klient skorzystał z sankcji kredytu darmowego w przypadku zawarcia umowy kredytu hipotecznego: http://orzeczenia.gdansk.so.gov.pl/content/$N/151015000007503_XV_C_000202_2019_Uz_2019-11-27_002 Zgodnie z treścią wyroku Sądu Okręgowego pod sygnaturą XV C 202/19, korzyść dla klienta w przypadku hipoteki, zgodnie z art. 46 u.k.k. która została wykreślona, to łączna suma kosztów za okres czterech lat do tyłu od chwili wniesienia wniosku o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego.
Jeśli natomiast zastanawiamy się czy w przypadku starszej umowy możemy skorzystać z sankcji kredytu darmowego, to musimy wiedzieć, że wcześniejsza ustawa o kredycie hipotecznym wskazywała maksymalną kwotę kredytu na poziomie 80 000 złotych. Mówi o tym art 3 pkt 1 ustawy z dnia 20 lipca 2001 roku o kredycie konsumenckim, która weszła w życie 19 września 2002 roku. Kwota ta stanowi zatem spore ograniczenie przy dochodzeniu roszczeń z umów kredytu hipotecznego, które w większości przypadków po prostu ją przekraczały.
Jak skorzystać z sankcji kredytu darmowego?
Jak złożyć wniosek o bezpłatny kredyt?
Zgodnie z art 45 u.k.k. klient składa oświadczenie woli do banku, że jego kredyt nie spełnia wymogów wymienionych w ustawie. Warto także pamiętać, że nie wystarczy ogólne zawiadomienie, ale przede wszystkim należy w nim wskazać jakie konkretne uchybienia zostały przez bank popełnione.
Należy także mieć świadomości tego, że bank z pewnością nie uzna Naszego oświadczania za zasadne, co skutkować będzie w przyszłości koniecznością dochodzenia swoich praw na drodze sądowej. Banki i firmy pożyczkowe w praktyce mało, kiedy uznają oświadczenia kredytobiorców o sankcji kredytu darmowego za skuteczne, zresztą jak i większość innych reklamacji składanych przez konsumentów. Wyjątek stanowią ewidentne błędy kredytodawcy. Jednakże dobrą wiadomością dla kredytobiorców jest fakt, iż kształtująca się linia orzecznicza pokazuje, że pomimo odrzucanych reklamacji przez banki, które nie uwzględniają wytykanych uchybień w umowach, to Sądy na późniejszym etapie postępowania nie mają co do tych błędów żadnych wątpliwości.
Czy kredytodawca musi Ci oddać wszystkie koszty?
Warto także wiedzieć, że nawet jeżeli banki, SKOKi czy firmy pożyczkowe chcą uznać złożonego oświadczenia woli za skuteczne, tym samym odmawiają uznania roszczenia względem sowich klientów, to nie znaczy, że w przyszłości nie będą zmuszone oddać wszystkich bezpodstawnie pobranych kosztów. Warto pamiętać, że co do zasady instytucje finansowe oddalając wnioski i reklamacje klientów chcą zniechęcić tych mniej upartych, którzy po pierwszej odmowie rezygnują z dalszego dochodzenia sowich praw. Często w swoich odpowiedziach powołują przepisy, używają niejasnych sformułowań, tak aby konsument miał poczucie, że odmowna decyzja wprost wynika z obowiązującego prawa! To klasyczny zabieg, na który nie można dać się tak łatwo nabrać. Dlatego jeśli bank, SKOK lub firma pożyczkowa odrzuci Twoje oświadczenie o skorzystanie z sankcji kredytu darmowego, jedyną właściwą drogą będzie oczywiście droga sądowa. Na początku może wydawać się to trudne i skomplikowane, bo pozew wymaga odpowiedniego uargumentowania a pisma z banku są długie i obszerne, dlatego właśnie warto wtedy skorzystać z pomocy Kancelarii, która poprowadzi całe postępowanie i pomoże na każdym jej etapie. Nasza Kancelaria od lat zajmuje się procesami przeciwko instytucjom finansowym i ma na swoim koncie tysiące pozytywnie wygranych spraw. Zatem nie ma wątpliwości, że również Twoja sprawa będzie w dobrych rękach i dołożymy wszelkich starań, aby pomóc uzyskać wszystkie należności od banku.
Jak wyliczyć, ile bank rzeczywiście musi mi oddać pieniędzy?
Kolejnym ważnym zagadnieniem dla konsumenta będzie wysokość roszczenia. Aby móc w ogóle wykazać, jakie w danym przypadku będą możliwe do osiągnięcia korzyści na rzecz klienta, warto podkreślić, że koszty te są uzależnione od wielu czynników. Przede wszystkim zaangażowania procesu spłaty konkretnej umowy kredytowej oraz od poziomu kosztów jaki kredytobiorca ponosi lub ponosił, w przypadku kredytów spłaconych, w związku z zawartą umową. Dlatego każda umowa jest weryfikowana indywidualnie i każdorazowa analiza sporządzona przez Naszego specjalistę jest przygotowana dla konkretnego klienta. Poniżej przedstawimy jednak ogóle zasady dotyczące wyliczenia kwoty roszczenia, w zależności czy umowa została spłacona czy wciąż obowiązuje.
A ile zyska klient korzystający z sankcji kredytu darmowego, jeśli dokonał on całkowitej spłaty kredytu?
Jeśli kredyt został spłacony to sprawa jest prosta, bo klient odzyskuje prowizję, którą zapłacił a także bank dokonuje zwrotu wszystkich zapłaconych odsetek uiszczonych przez klienta w trakcie spłacania zobowiązania kredytowego – z wyjątkiem odsetek karnych. Może także starać się odzyskać część składki ubezpieczeniowej, ale to już może być trudniejsze, ponieważ z teorii są to płatności przekazywane jest na rzecz innego podmiotu, czyli ubezpieczyciela. Dodatkowo niestety w przypadku kosztów składki ubezpieczeniowej linia orzecznicza dopiero zaczyna się kształtować, zatem każdorazowo zależeć ona będzie od orzeczenia Sądu w konkretnym postępowaniu. Wracając jednak do meritum, w skrócie kwotę korzyści w przypadku spłaconej i rozliczonej umowy, wyliczamy odejmując to co klient w sumie zapłacił (z możliwym wyłączeniem składki ubezpieczeniowej) od tego co klient pożyczył netto – czyli co kredytobiorca dostał „na rękę”.
A ile zyska klient, który wciąż obsługuje kredyt, czyli nadal go spłaca?
Jeśli natomiast klient wciąż spłaca kredyt, wówczas bank musi oddać klientowi wszystkie zapłacone koszty prowizji i odsetek, które klient zapłacił do tej pory. Umowa oczywiście dalej wiąże strony, ale bank do końca okresu spłaty nie może pobierać od klienta kolejnych kosztów, w tym również dalszych odsetek. Czyli krótko mówiąc, klient kredyt ma całkowicie za darmo. Jedynie jakie koszty mógłby ponieść, to koszt ubezpieczenia kredytu lub kosztów notariusza, jeśli takowe w ogóle wystąpiły. Zobowiązanie po uznaniu sankcji lub po prawomocnym wyroku sadowym zasądzającym darmowy kredyt, trzeba potraktować tak jakby całkowita kwota kredytu (kwota na rękę) była rozłożona na nieoprocentowane raty. A ewentualna nadpłata, wynikająca pomiędzy faktycznymi wpłatami ze strony klienta a kwotą, która wynikałaby z darmowego kredytu zostaje klientowi zwrócona.
Czy składki ubezpieczeniowe zapłacone przez klienta podlegają zwrotowi w przy sankcji kredytu darmowego?
Czy jednak bank może wymagać od klienta opłacenia składki ubezpieczeniowej, która ma zabezpieczyć interesy banku w przypadku, gdy klient nie będzie w stanie spłacać kredytu? Co do zasady składka ubezpieczeniowa nie powinna służyć osiąganiu dodatkowych dochodów dla banku. Bank działając jako agent inkasował często wysokie prowizje w zamian za zawiązanie umowy z klientem. Często zdarzało się, że składka była nierynkowo wysoka i większość tej składki wracała do banku, jako ukryta prowizja. Dla wielu banków składka ubezpieczeniowa była nie tylko sposobem na dodatkowy zarobek mało tego, wiele banków pobierało oprocentowanie od skredytowanej składki, o czym już pisaliśmy w poprzednim artykule (link).
Warto podkreślić, iż mając na uwadze art. 45. 1. u.k.k. w przypadku naruszenia przez kredytodawcę art. 29 ust. 1, art. 30 ust. 1 pkt 1–8, 10, 11, 14–17, art. 31–33, art. 33a i art. 36a–36c konsument, po złożeniu kredytodawcy pisemnego oświadczenia, zwraca kredyt bez odsetek i innych kosztów kredytu należnych kredytodawcy, w terminie i w sposób ustalony w umowie. Tomasz Czech w komentarzu „Kredyt konsumencki. Komentarz” wskazuje jednak, że nie możemy wnioskować o zwrot składki na ubezpieczenie, ponieważ jest ona należna na rzecz podmiotów trzecich, oczywiście teoretycznie. Natomiast zgodnie z wolą ustawodawcy, stosując uprawnienie wynikające z sankcji kredytu darmowego, można bank pozbawić przychodów, wskutek niezastosowania przepisów ustawy, ale nie narażać go na koszty względem podmiotów trzecich. Może okazać się oczywiście w przyszłości, że linia orzecznicza wyklaruje sposób jeszcze bardziej rygorystyczny w stosunku do instytucji finansowych i sądy będą również zasądzać zwrot kosztów poniesionej składki ubezpieczeniowej. Ale na to musimy jeszcze chwilę poczekać.
Niemniej jednak nauczeni doświadczeniem przy zwrotach części prowizji od wcześniej spłaconego zobowiązania kredytowego również od pośredników kredytowych oraz wiedząc, że pobierana stawka ubezpieczenia jest nierynkowa, można w pozwie zawrzeć również żądanie zwrotu prowizji jaką pobrał bank za pośredniczenie przy transakcji podpisania umowy ubezpieczeniowej. Należy wtedy wykazać, że wysokość składki nie odzwierciedla kosztu ryzyka ubezpieczeniowego i zażądać, aby sąd wezwał bank do określenia jaki procent składki został zwrócony do banku w formie prowizji. Można także zlecić np. brokerowi ubezpieczeniowemu, aby przegotował przykładowe oferty obejmujący zakres obowiązkowego ubezpieczenia z umowy kredytowej oraz rzeczywiste koszty takich składek na rynku. Tylko pamiętajmy, że jak pesel klienta rośnie to i składka rośnie. Więc warto kalkulować, ile wynosiłaby składka w momencie podpisania umowy. Dodatkowo trzeba brać pod uwagę, że w oferowanym ubezpieczaniu zawarta jest już prowizja agenta! I wtedy Nasze żądanie to różnica tego co klient zapłacił a z tym jakie oferty mamy do porównania. Bank jako sprzedawca ubezpieczeń przy masowej ilości podpisywania składek ubezpieczeniowych w danym Towarzystwie, powinien otrzymać warunki ubezpieczenia na znacznie lepszych warunkach, niż udałoby się uzyskać przeciętnemu konsumentowi. W szczególności, że banku pracują profesjonaliści, którzy mają wiedzę na temat kosztu ryzyka i mogą wystąpić z zapytaniem ofertowym do wielu towarzystw gwarantujących duży przypis składki, dzięki czemu mogą wynegocjować dużo lepsze warunki niż uzyskał dla nas broker w pojedynczym ubezpieczeniu.
Dodatkowo w bankach takich jak Getin Noble Bank S.A. czy Alior Bank S.A. trzeba wskazać, że ubezpieczyciel, u którego kredytobiorca jest zobowiązany podpisać usługę ubezpieczenia nie jest podmiotem niezależnym od banku. We wskazanych przykładach banki posiadały w podmiotach ubezpieczających znaczące udziały, co wpływa jednocześnie na dużo lepsze warunki prowizji. Przykładem jest relacja TU Europa S.A. z Getin Bankiem S.A. oraz PZU S.A. z Alior Bankiem S.A.
Jakie naruszenia powodują możliwość skorzystania z SKD?
W dalszej części artykułu przedstawimy jakie naruszenia podmiotu finansowego powodują możliwość powołania się przez konsumenta na przepisy dotyczące sankcji kredytu darmowego.
Pomimo, iż przykłady naruszeń są szczegółowo wskazane w art. 45 pkt 1 u.k.k, to znalezienie ich w treści umowy nie jest tak łatwe i oczywiste, jakby się mogło wydawać. Aby wyłapać konkretne błędy często należy mieć wiedzę na temat zagadnień finansowych i prawnych, niemniej jednak warto zawsze w pierwszej kolejności podczas przeprowadzania analizy zwrócić uwagę na następujące zagadnienia:
Jest wiele naruszeń, które dają możliwość skorzystania przez konsumenta z darmowego kredytu. Naruszenia te wymienione są w art 45 pkt 1 u.k.k., jednak znalezienie ich w umowie może być nieco trudniejsze. Bo musimy często rozumieć zawiłe punkty umowy, wyłapać wszystkie przekierowania i odwołania do regulaminu czy dalszych zapisów umowy, aby w ogóle móc wyłapać konkretne błędy. Ale w pierwszej kolejności w Naszej umowie warto zwrócić uwagę na następujące kwestie:
– nieprecyzyjna lub niejednoznaczna/ dwuznaczna formuła zmiany oprocentowania,
– blankietowa zmiana wysokości oprocentowania – jednostronne narzucanie oprocentowania przez bank w trakcie okresu spłaty,
– niewyrażenie w umowie stawki oprocentowania przeterminowanego obowiązującej na czas podpisania umowy,
– kredytowanie prowizji i naliczanie od niej odsetek,
– brak odsetek wyrażonych jako stawka dzienna w przypadku odstąpienia od umowy,
– błędnie określona całkowita kwota kredytu – zaliczanie prowizji do niej,
– błędne wyliczenie RRSO,
– zbyt wysokie pozaodsetkowe koszty kredytu,
– brak informacji o kolejność zaliczania wpłat klienta na poczet konkretnych kategorie należności,
– niewskazanie skutków i konsekwencji wcześniejszej spłaty zobowiązania,
– w przypadku odstąpienia od umowy żądanie od klienta kwoty wyższej niż całkowita kwota kredytu, czyli np. powiększoną o prowizje,
– za mało precyzyjne określenie warunków zmiany opłat tabeli opłat i prowizji.
Jak już uda Nam się odszukać błędy prawne w umowie, następnie warto skupić się na mocnych i rzeczowych argumentach, które jednoznacznie wskażą Sądowi zakres i skalę naruszeń w danym przypadku. Niestety literówki i drobne niedociągnięcie mogą być w niektórych przypadkach niewystarczającym argumentem do wniesienia powództwa i jego wygrania.
Czy banki mogły pobierać odsetki od kredytowanych kosztów np. prowizji?
Kolejnym ważnym zagadnieniem jest szeroko ostatnio poruszana kwestia pobieranych odsetek od kredytowanych kosztów.
Zgodnie z art 5 ust 12 u.k.k.- rzeczywista roczna stopa oprocentowania, to całkowity koszt kredytu ponoszony przez konsumenta, wyrażony jako wartość procentowa całkowitej kwoty kredytu w stosunku rocznym.
Czyli RRSO liczymy od kwoty netto kredytu, zatem od kwoty bez uwzględnienia kosztów prowizji i kredytowanych ubezpieczeń. Niestety z Naszej praktyki wynika, iż banki w przeważającej ilości przypadków liczyły RRSO od kwoty uwzględniającej dodatkowo także prowizję oraz wszelkie pozostałe koszty kredytu. W związku z powyższym, jeżeli bank od początku przyjmuje takie wartości do wyliczenia RRSO, wówczas wskazane wartości od samego początku są błędne.
Z kolei mając na uwadze art. 5 ust 10 u.k.k., stopa oprocentowania kredytu oznacza stopę oprocentowania wyrażoną jako stałe lub zmienne oprocentowanie stosowane do wypłaconej kwoty na podstawie umowy o kredyt w stosunku rocznym. I pomimo, że w ustawie o kredycie konsumenckim nie ma literalnie wyjaśnionego pojęcia „kwoty wypłaconej” należy uznać, że jest to ta sama kwota co „całkowita kwota kredytu”. Potwierdza to także orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z 21.04.2016 r., C-377/14, Ernst Georg Radlinger i Helena Radlingerová v. Finway A.S. w pkt 88 stwierdził, że „Kwota wypłat w rozumieniu pkt I załącznika I do dyrektywy 2008/48 odpowiada więc całkowitej kwocie kredytu w rozumieniu art. 3 lit. l) rzeczonej dyrektywy.” Oraz pkt 91 „…całkowita kwota kredytu i kwota wypłat określają całość kwot udostępnianych konsumentowi, co wyklucza kwoty powiązane przez kredytodawcę z pokryciem kosztów związanych przez kredytodawcę z udzieleniem odnośnego kredytu, które to kwoty nie są w rzeczywistości wypłacane konsumentowi…”
Dochodzimy zatem do wniosku, że tylko od całkowitej kwoty kredytu bank może prawidłowo naliczać oprocentowanie. W sytuacji, kiedy natomiast z Naszej umowy wynika, że bank kredytował koszty kredytu, wówczas nie da się na tej podstawie określić żadnego poziomu RRSO! Bank określając wartość RRSO zrobił błąd, bo wziął pod uwagę zupełnie inne wartości niż te, które narzuca nie tylko ustawa, ale także dyrektywa.
Zjawisko to pociąga za sobą kolejne nieprawidłowości. W zawiązku z tym, że bank dopuścił się praktyki naliczania odsetek od prowizji, to wysokość prowizji faktycznie zapłaconej przez klienta jest dużo wyższa, niż kwota wykazana na umowie i w formularzu informacyjnym. Dzieje się tak dlatego, że kwotę odsetek naliczonych od prowizji także należałoby uznać za ukrytą formę prowizji. Bank wykazując w umowie kwotę prowizji, z niewykazaniem odsetek jakie od niej naliczył, chciał wprowadzić klienta w błąd i stworzyć pozory, że oferta jest korzystna a prowizja atrakcyjniejsza. Niestety, ponieważ taka ocena wymaga wnikliwej analizy finansowej fachowca, konsument raczej nie jest w stanie samodzielnie jej określić w momencie podpisywania umowy kredytowej. Co prawda bank mógłby uzyskać dokładnie ten sam poziom zyskowności podwyższając poziom prowizji i rozkładając ją na raty a nie naliczając od niej odsetek. Ale tak przedstawiona oferta wyglądałoby zdecydowanie mniej atrakcyjnie.
W związku z tym, że bank dopuścił się tych praktyk, należy uznać, że całkowita kwota do spłaty jest także określona w sposób niewłaściwy. W związku z praktyką naliczania wysokich prowizji od kredytu i kredytowania tej prowizji często dochodziło do zjawiska, w którym kwota odsetek zapłaconych faktycznie od całkowitej kwoty kredytu po przeliczaniu na wartość wyrażoną w procentach od całkowitej kwoty kredytu często wykraczała ponad poziom maksymalnych odsetek wskazanych w art. 359 § 21 k.c. a to z kolei powoduje naruszenie zgodne z art. 30 pkt 6 u.k.k. Dzieje się to zwłaszcza w przypadku gdy prowizja jest kredytowana a jaj poziom jest bliski maksymalnego poziomu.
Podobna sytuacja może się mieć miejsce także z pozaodsetkowymi kosztami kredytu (głównie prowizją lub opłata przygotowawczą) od której banki naliczały prowizje. Poziom kosztów wyliczonych na podstawie art. 36a u.k.k. może mieścić się w widełkach, ale po doliczaniu odsetek naliczonych do pozaodsetkowych kosztów mógł już przekroczyć ich poziom, skutkując możliwością skorzystania z sankcji kredytu darmowego.
Niestety, ze względu na zmieniającą się na przestrzeni ostatnich lat linię orzecznicza w tym przypadku możemy się spotkać ze stanowiskiem sędziów, iż możliwość powołania się na tego typu argumentację w pozwie jest akceptowalne dopiero w przypadku umów zawartych po ogłoszeniu orzeczenia TSUE z dnia 21 kwietnia 2016 r., C-377/14, Ernst Georg Radlinger i Helena Radlingerová v. Finway A.S. Dlatego w przypadku umów, które były podpisywane wcześniej, opieranie swojej sprawy na tym jednym argumencie okazać się nie wystarczające i warto wtedy wskazać jeszcze inne naruszenia, aby zwiększyć swoje szanse na wygraną.
Zapytanie TSUE w sprawie naliczania oprocentowania od kosztów kredytu
Warto wspomnieć, że Sąd Rejonowy dla Krakowa – Podgórza w Krakowie (Polska) w dniu 3 listopada 2022 r. – Profi Credit Polska S.A. przeciwko G.N. (Sprawa C-678/22) złożył wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym do TSUE w sprawie naliczania odsetkę od kosztów kredytu, takich jak prowizja czy ubezpieczenie. Najprawdopodobniej jeszcze w tym roku TSUE wypowie się w tej sprawie. Jeżeli TSUE przychyli się do argumentacji, że naliczanie dodatkowych odsetek od pozostałych kosztów kredytu jest niezgodnie z prawem, to oznaczać dla banków kataklizm. Nawet 70% umów mogłoby się kwalifikować w związku z tym na darmowy kredyt.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w artykule:
https://www.krzysztofszymanski.pl/banki-popelnily-kolejny-blad-zaplaca-za-to-miliardy/
Oprocentowanie kredytu a możliwość skorzystania z sankcji kredytu darmowego
Kolejnym ważnym punktem w Naszej umowie jest rodzaj oprocentowania. Według Naszych kalkulacji ponad połowa podpisanych na rynku umów jest oprocentowana o zmienne oprocentowanie, które jest ustalane w oparciu o stawkę WIBOR.
Co więcej znane są już pierwsze zabezpieczania roszczeń kredytów opartych na WIBOR a to oznacza, że jeśli umowy kredytów hipotecznych opartych o WIBOR będą unieważnianie, to orzecznictwo wiborowiczów będzie miało ogromny wpływ na możliwość formułowania dodatkowych zarzutów w przypadku kredytów gotówkowych i powstanie lawina powództw, których banki mogą nie być w stanie okiełznać.
Poniżej przedstawiamy listę zarzutów, które klienci kwestionują w swoich umowach opartych na zmiennym oprocentowaniu:
- Bank nie poinformował klienta o ryzyku zmiennej stopy procentowej która pokazywałaby skutki wzrostu stopy procentowej które wskazywałoby wzrost o poziom aktualnie obowiązujący (około 7%) i większy tak aby klient podpisujący umowę miał świadomość ponoszonego ryzyka. Bank dopuszczając się takich praktyk chciał stworzyć pozory korzystności kredytu o zmiennym oprocentowaniu jednocześnie otwierając ekspozycje na ryzyko zmiennej stopy procentowej i obarczając klienta ryzykiem. Klient w takim przypadku nie był w stanie porównać konsekwencji podpisania umowy o zmiennej stopie od tej ze stałą w innym banku. Bank dając niższą stopę zmienna mógł sprawić pozornie wrażenie, że kredyt wyżej oprocentowany ze stałą stopą w rozrachunku będzie droższy od tego ze stopą zmienną.
- Przy wyliczaniu zdolności kredytowej bank przyjął WIBOR obowiązujący w chwili dokonania analizy zdolności kredytowej nie uwzględnił jednocześnie, że rata kredytu może wzrosnąć przez co klient mógł dostać kredyt, na którego nie jest go stać przy wyższych stopach procentowych. Zgodnie z Art. 9. 1. Kredytodawca przed zawarciem umowy o kredyt konsumencki jest zobowiązany do dokonania oceny zdolności kredytowej konsumenta. Bank powinien udzielić klientowi takiej kwoty kredytu, aby klienta było stać na jego obsługę. W przeciwnym razie dokonuje błędnie oceny zdolności kredytowej. A jest profesjonalistą to takie praktyki nie powinny mieć miejsca.
- wzrost stop procentowych powtarza się cyklicznie co kilka lat, udzielanie kredytu przy niskich stopach zachęca klientów do zaciągania wysokich kwot kredytu a bank mając świadomość, że proces ten jest cykliczny miał świadomość, że zarobi na tej transakcji więcej niż wypadałoby to z pierwotnych wyliczeń.
- Wskaźnik WIBOR nie jest wskaźnikiem rynkowym, gdyż transakcje terminowe na rynku międzybankowym zawierane są sporadycznie. A opieranie wysokości wskaźnika w oparciu o deklaracje chęci nawiązania transakcji wskazują, że nie jest to wskaźnik rynkowy i daje bankom możliwość manipulowaniu nim w pewnym zakresie, gdyż 10 banków określa te deklaracje. Więc bank jednostronnie mógł przyczynić się do kształtowania ceny kredytu i wysokości osiąganych przez siebie zysków. Warto zauważyć, że wskaźnik WIOBOR jest określany przez nieliczne transakcje a jest to sprzeczne z wymogami regulacji BMR w rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady (EU) 2016/1011 z dnia 8 czerwca 2016
- Wskaźnik WIBOR nie odzwierciedla faktycznego kosztu kapitału. Wzrost WIBOR nie powoduje wzrostu kosztu kapitału wcale albo w sposób nieznaczący – wiec nie powinien być podstawą do określania wysokości oprocentowania.
- Głównym źródłem finansowania akcji kredytowych są depozyty – ¾ na rynku akcji kredytowych finansowanych jest z depozytów. A tylko około 1% finansowania pochodzi z rynku międzybankowego. A wysokość proponowanego oprocentowania lokat nie jest proporcjonalnie skorelowane z wysokością wskaźnika WIBOR. Bank generuje pieniądz w systemie bankowym stosuje efekt mnożnika a to w żaden sposób nie odzwierciedla średnioważonego kosztu kapitału wraz ze wzrostem WIBOR.
- Źródłem dochodu banku powinna być marża. Marża to różnica pomiędzy kosztem wytworzenia jakiegoś towaru, a jego ceną. Wiec, jeśli bank faktycznie zarabia więcej niż marża określona w umowie to wprowadza klienta w błąd. Marżą powinna stanowić zarobek banku. Marża powinna już zawierać koszt ryzyka kredytowego banku. A wskaźnik bazowy powinien odzwierciedlać faktyczny koszt pozyskania kapitału. Ukrywanie zysku w wysokości wskaźnika bazowego wprowadza klienta w błąd. Wiec można uznać, że w aktualnie wysokim WIBOR jest ukryty zarobek banku. Skoro koszt zmienił się nieznacznie a wysokość WIBOR wzrósł znacząco.
- Praktyka banków na świecie wskazuje, że banki proponują w większości kredyty o stałym oprocentowaniu nie narażając jednocześnie konsumentów na straty. Nie dochodzi wtedy do sytuacji, że wiele kredytów jest niespłacanych a klienci nie popadają w tarapaty finansowe. Banki mają możliwość korzystania z narzędzie zarządzaniem ryzykiem zmiennej stopy procentowej i mogą nim zarządzać nie przerzucając tego ryzyka na klientów.
Komu przysługuje sankcja kredytu darmowego?
Podsumowując, każdy kredytobiorca, który aktualnie obsługuje kredyt, lub nie minął jeszcze rok od spłaty kredytu, ma prawo do złożenia wniosku o sankcje kredytu darmowego. Oczywiście, wracając do poprzedniej części artykułu, istnieją pewne niuanse umożliwiające złożenie oświadczenia, pomimo upływu rocznego okresu. W przypadku nierozliczenia prowizji przez bank, w momencie wcześniejszej spłaty zobowiązania, kredyt w świetle prawa nie jest całkowicie rozliczony przez obie strony umowy. Wówczas należy pozwać bank o proporcjonalny zwrot prowizji a roczny termin liczyć dopiero od momentu uzyskania z banku przelewu z należnością.
Następnym krokiem do osiągniecia celu, jeżeli uważasz, że Twoja umowa zawiera wady prawne, będzie złożenie do banku oświadczenia o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego. Na Naszej stronie możesz pobrać wniosek wraz z oświadczeniem o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego: https://www.krzysztofszymanski.pl/pismo-sankcja-kredytu-darmowego-do-pobrania/ Będzie to pierwszy krok by uruchomić machinę, dzięki której tylko możesz w przyszłości zyskać!
Jak Nasza kancelaria pomoże odzyskać Ci pieniądze?
Niestety, co niejednokrotnie już było podkreślane w niniejszym artykule, po złożeniu oświadczenia o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego szansa na to, że bank uzna i dokona zwrotu kosztów jest nikła. W związku z tym zostaje tylko droga sądowa i pozwanie banku a do tego będą potrzebni prawnicy. Wszczynając postępowanie przeciwko instytucji finansowej warto skorzystać z usług kancelarii, która ma w tym duże doświadczenie i liczne wygrane na swoim koncie. Dlatego już teraz skontaktuj się z Nami, poprowadzimy Twoją sprawę od samego początku i dołożymy wszelkich starań, aby uwolnić Cię od kosztów kredytu!