Unieważnienie umowy frankowej wydaje się być marzeniem każdego frankowicza? Czy aby na pewno jest to najlepsza alternatywa? Jakie są inne rozwiązania? Jakie ryzyko niesie ze sobą unieważnienie umowy frankowej? Czy frankowiczów czekają dalsze pozwy i sprawy z bankami? Ile będzie trzeba oddać bankowi? Czy bez zgody banku można wykreślić hipotekę na nieruchomości?

teoria dwóch kondykcji

Brak jednolitej linii orzeczniczej jest bolączką polskich frankowiczów. Na mankamenty z tym właśnie związane wskazuje i potwierdza miedzy innymi wyrok Sądu Najwyższego z 11 grudnia 2019 roku (VCSK 382/18) (jego tezy: Dopuszczalność umowy kredytu przewidującego spread walutowy. Skutki całkowitego pominięcia informacji o szacunkowej wysokości (skali) kosztów związanych z zastrzeżeniem spreadu walutowego. Świadczenie nadpłacone przez kredytobiorcę na podstawie postanowienia abuzywnego jako świadczenie nienależne).

W związku z powyższym frankowicz, który nawet wygra spór z bankiem o uznanie umowy kredytu za nieważną, nadal nie ma żadnej pewności, co do ostatecznego rozwiązania i opłacalności całego przedsięwzięcia. Wszystko więc nadal zależy od wyboru odpowiedniej kancelarii prawnej, która rzetelnie uprzedzi o wszystkich możliwych scenariuszach oraz solidnie przygotuje pozew po wcześniejszej analizie całej dokumentacji.

Przede wszystkim należy w tym miejscu przypomnieć, że frankowicze mogą wnosić do sądu żądanie o przewalutowanie umowy kredytu frankowego na złotówkowy po tzw. „dobrym kursie” lub o unieważnienie całej umowy et tunc (od wtedy, czyli od momentu uruchomienia kredytu). Sformułowanie odpowiednio roszczenia ma kapitalne znaczenie dla całego procesu. Przewalutowanie kredytu jest opcją bezpieczną. To znaczy – banki często na nią przystają, od 2020 roku nawet jest coraz częściej praktykowane podpisywanie ugód sądowych lub przedsądowych w tym zakresie. Jednakże odfrankowienie umowy kredytu jest sukcesem połowicznym – wygraną, ale na zasadach podyktowanych przez bank.

 

Unieważnienie kredytu i co dalej – krok po kroku

 

Unieważnienie umowy kredytu waloryzowanego do waluty obcej jest rozwiązaniem właściwym i słusznym w świetle najnowszego orzecznictwa zarówno Sądu Najwyższego, jak i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Natomiast należy uczciwie powiedzieć, że w związku z poruszanym już problemem braku jednolitej linii orzeczniczej nie sposób przewidzieć, czy unieważnienie przybierze korzystny dla wygranego frankowicza kształt.

Sądy w Polsce w zakresie unieważnienia umów frankowych orzekają według dwóch modeli: koncepcji – salda i teorii dwóch kondykcji.

Teoria salda jest korzystniejsza dla tej strony, która dała więcej. Jeżeli więc kredytobiorca jest dopiero w trakcie spłacania zobowiązań i kwota wpłat nie przekracza nominalnej wartości kapitału, to w takim przypadku będzie musiał niezwłocznie zapłacić bankowi pozostałą kwotę. Metoda ta działa na zasadzie kompensaty. Sądy wyrokujące w ten sposób zasłaniają się zasadami słuszności i uczciwości. Słyszalny jest w dyskursie głos o niemożności de facto karania banków.

Teoria dwóch kondykcji jest o tyle różna, że zakłada wzajemny zwrot świadczeń przy zachowaniu instytucji przedawnienia. Dla porządku należy przypomnieć, że przedawnienie bezpodstawnego wzbogacenia (art.120 § 1 w zw. z art. 455 kodeksu cywilnego) upływa dla konsumenta po 10 latach, a dla przedsiębiorcy (banku) po 3 latach. Biorąc pod uwagę tę teorię sytuacja konsumenta będzie różna w zależności od tego, czy:

  • nadal spłaca kredyt, a kwota wpłat nie pokryła jeszcze wartości rat kapitałowych,
  • czy suma wpłat przekroczyła kwotę kapitału,
  • czy spłacił już raty kapitałowo-odsetkowe.

Na marginesie należy zauważyć, że większość frankowiczów jest tak naprawdę w pierwszej grupie, ponieważ brali oni kredyty na nawet 30-35 lat.

W takim przypadku, jeżeli nawet bank zwróci im to, co wpłacili do tej pory, to może się okazać, że suma ta nie pokryje nawet tej części kapitału, który mieliby oddać bankowi.

Problem pojawi się, jeżeli były frankowicz nie będzie miał środków na pokrycie różnicy lub jeżeli nie będzie posiadał zdolności kredytowej. Może nawet dojść do egzekucji nieruchomości. Ratunkiem jest wystąpienie do banku o ustalenie tzw. porozumienia restrukturyzacyjnego, czyli rozłożenia spłat na raty.

 

W najlepszej sytuacji są ci frankowicze, którzy już spłacili cały kredyt. Mogą oni co prawda dochodzić roszczeń za ostanie dziesięć lat, a bank natomiast może domagać się zwrotu kapitału z tytułu ostatnich trzech lat. Tutaj jednak wszystko zależy od porozumień lub wyroków w nowych procesach z bankami.

 

W ten sposób poruszyliśmy bardzo ważną kwestię – mianowicie, tak jak w poprzednich problemach, tak i tutaj brakuje jednolitej linii orzeczniczej, bowiem zdarzają się sądy, które nie dokonują tak zwanej automatycznej kompensacji, czyli potrąceń.

 

Kolejne ryzyko dla konsumentów, to groźba złożenia przez bank pozwu o wynagrodzenie
z tytułu bezumownego korzystania z kapitału. Jest to możliwe i takie pozwy wpływają do sądów w różnych częściach Polski, jednak wielu ekspertów jasno i zdecydowanie ocenia te działania jako bezpodstawne i mające na celu odstraszenie biernych frankowiczów od występowania na drogę sądową.

 

Czy można bez zgody banku znieść hipotekę?

 

Po wygranej sprawie z bankiem wielu frankowiczom oprócz zwrotu kapitał zależy przede wszystkim na wykreśleniu hipoteki z księgi wieczystej nieruchomości. Trzeba mieć świadomość, że bez oświadczenia banku o zrzeczeniu się hipoteki na nieruchomości żaden sąd wieczysto-księgowy jej nie wykreśli.

Jeżeli mimo przegranej sprawy bank nie będzie chciał złożyć takiego oświadczenia, to byłemu już frankowiczowi przysługuje roszczenie o ustalenie rozbieżności pomiędzy stanem faktycznym a prawnym nieruchomości ujętej w księdze wieczystej – na podstawie art. 10 ustawy o księgach wieczystych i hipotece.

 

Reasumując, unieważnienie umowy frankowej może być korzystne, ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy jest dobrze napisany pozew i przez cały proces mamy pomoc specjalistów, którzy nie pozwolą na popełnienie błędu.

 

Źródła:

  1. Ł. Przyborowski, Nadmierne zabezpieczenie kredytu, Lexis Nexis, Warszawa, 2012.
  2. Heropolitańska, A. Nierdoka, T. Zdziarski, Kredyty, pożyczki i gwarancje bankowe, Wolter Kluwer, Warszawa, 2021.
  3. Kuropatwiński, Podstawa wpisu do księgi wieczystej, Warszawa, 2021.

Bezpłatna i niezobowiązująca analiza Twojej sprawy!
Napisz!