Nabici we franki i nabici w złotówki.
Spis treści
Frankowicze często mówili, że oni chcieli kredyt w złotówce, ale teraz już przestali tak mówić kiedy okazuje się, że rata w PLN może być duża wyższa. Mimo że frankowicze zostali nabici we franki, to złotówkowicze zostali nabici w złotówki.
Patrząc na frankowiczów, którzy podpisują ugody, można myśleć, że osoby, które podpisały takie ugody w przypadku gdy mają jeszcze kilka czy kilkanaście lat spłat może okazać się, że oddadzą „otrzymaną korzyść”, z nawiązką z tym ze stopy procentowe w CHF są śmiesznie niskie a te w złotówce poważnie wysokie. Frankowicz często podpisuje nieświadomie. Część jest takich, co robi to świadomie, bo w przypadku gdy niewiele kredytu mu zostało albo ma kredyt, aby spłacić go w całości, to może nie płacić tych wysokich złotówkowych rat. Mimo że, zyska „coś”, to będzie to nadal dużo mniejsza korzyść niż w przypadku unieważnienia umowy w sądzie.
Nieświadomi frankowicze wygrali los na loterii i mogą nie być nabici we franki, tylko mogą się cieszyć darmowym kredytem.
Niby frankowicz został nabity we franki? Ale czy na pewno? Frankowicze od strony prawnej są w dużo lepszej sytuacji niż złotówkowicze, gdyż złotówkowicz dużo łatwiej może unieważnić umowę, która posiada w sadzie. Dzięki swojej niewiedzy zyskać może naprawdę dużo. Bo przegrać w sadzie jest bardzo trudno. Złotówkowicz praktycznie nie ma takiej możliwości. Są co do tej zasady wyjątki, bo banki często narzucały oprocentowanie tych kredytów, chociażby decyzja zarządu. Jest to klauzula abuzywna, która z pewności doprowadzi do upadku wielu umów w przyszłości. Frankowicze są w dużo lepszej sytuacji, ponieważ klauzula indeksacyjna zawarta jest w każdej umowie walutowej, a banki kształtowały w sposób jednostronny koszt kredytu i jednocześnie wysokość raty i saldo kredytu, gdyż w sposób dowolny rozszerzały spread walutowy, który to był dodatkowym zyskiem dla banku. Często taki spread wynosił od kilku nawet do kilkunastu procent w zależności od banku czy okresu udzielanie kredytu.
Okazuje się dziś, że bez względu, którą opcję by wybrali jeśli nadal spłacają kredyt, to byliby w podobnej sytuacji. Mimo że w przypadku kredytów we franku szwajcarskim mieliśmy do czynienia zarówno z ryzykiem walutowym jak i ryzykiem zmiennej stopy procentowej o tyle samo ryzyko zmiennej stopy procentowej może okazać się w przypadku kredytu złotówkowego dużo bardziej kosztowne niż oba ryzyka w przypadku kredytu w CHF.
Dlatego warto pozwać bank i zyskać dużo więcej niż przy ugodzie.


